„Kwadrant przepływu pieniędzy”, Sharon L. Lechter, Robert T. Kiyosaki

Czy wiesz, że pieniądz robi pieniądz? Jeśli jeszcze nie, to z tej książki możesz dowiedzieć się, jak wykorzystywać potencjał swoich finansów do pomnażania ich. Posłuchaj rad ekspertów i zarabiaj.

Wolność finansowa jest marzeniem wielu osób. Nic w tym dziwnego. Jest niezwykle pociągająca. Można uznać ją za miarę prawdziwego sukcesu zawodowego. Oznacza brak zmartwień związanych z pieniędzmi, a raczej z ich brakiem. Niestety, taka wolność ma też swoją cenę. Nie każdy jest gotowy ją zapłacić. Jeśli uważasz, że Ty właśnie jesteś w stanie ją ponieść, to koniecznie przeczytaj „Kwadrant przepływu pieniędzy” Sharon L. Lechter i Robert T. Kiyosaki.

Kontynuacja

„Kwadrant przepływu pieniędzy” to druga część „Bogaty ojciec, biedny ojciec” autorstwa tego samego duetu. Pierwszy tom cieszył się ogromną popularnością i osiągnął gigantyczny sukces. W związku z tym Lechter i Kiyosaki postanowili kontynuować temat edukacji finansowej oraz tego jak bogaci podchodzą do pieniędzy. Ta część skupia się jednak bardziej na zagadnieniu niezwykle trudnym – na wolności finansowej. Kwadranty przepływu pieniędzy są cztery. Każdy z nas może być w minimum jednym z nich – Pracownika, Samozatrudnionego, Właściciela biznesu i Inwestora. To cztery różne rodzaje ludzi. Żeby ustalić kierunek rozwoju, trzeba najpierw wyznaczyć miejsce aktualnie zajmowane w świecie biznesu. Finansową wolność można osiągnąć z każdego miejsca, choć Inwestorom i Właścicielom biznesu przyjdzie to zdecydowanie szybciej. Żeby dążyć do tego celu trzeba być ze sobą szczerym i odpowiedzieć sobie na pytanie – czy pracuję ciężko, czy mądrze?

3 części

Książka składa się z trzech części. Pierwsza z nich dotyczy samego zagadnienia kwadrantu przepływu pieniędzy. To opis tego, czym jest i jak należy go interpretować. To też analiza ludzi należących do poszczególnych ćwiartek kwadrantu. Autorzy wyjaśniają, czy niektóre osoby nie są predysponowane do znajdowania się w konkretnych częściach. Tłumaczą też, dlaczego niektórzy mają ogromny problem z wyrwaniem się ze swojego pierwotnego miejsca. W końcu nie wszyscy Pracownicy staną się Inwestorami. Druga część książki dotyczy zagadnień bardziej technicznych. To instrukcja tego jak wydobyć z siebie to, co najlepsze. Żeby się wzbogacić, należy korzystać z pełnego zakresu własnych możliwości. Ostatnia część dotyczy tego, jak odnieść sukces jako Inwestor i Właściciel biznesu. Tylko te dwie grupy są predysponowane do stania się niezależnymi finansowo. Mogą to zrobić, wyłącznie podróżując małymi krokami.

7 kroków do przejścia by stać się Inwestorem lub Właścicielem biznesu

Według autorów książki jest siedem kroków, które należy wykonać, by z Pracownika stać się Inwestorem lub Właścicielem biznesu. Niewiele? I tak. I nie. Przyjrzyjmy się im bliżej. Pierwszy punkt to zadbanie o własne interesy. Jeśli pracujesz ciężko, ale to inni się bogacą, to koniecznie powinieneś coś zmienić w swoim życiu. W tym kroku należy uzupełnić własne sprawozdanie finansowe, podobne do tego zawartego w grze CASHFLOW. Należy ustalić długoterminowy cel finansowy (np. gdzie się widzę za 5 lat) oraz cel krótkoterminowy – za rok. Oczywiście, cel musi być realny i osiągalny. Mogą to być proste rzeczy, np. zmniejszenie długów o konkretną sumę. Krok drugi to nadzorowanie przepływu pieniężnego. Nawet największa ilość pieniędzy nie rozwiąże problemów, jeśli ich ruch nie będzie pod ścisłą kontrolą. Świadoma osoba powinna być mądrzejsza od swojego bankiera. W tym punkcie pojawia się także teoria o dobrych i złych długach. Jeśli, bierzesz kredyt na 30 lat, to przez 30 lat jesteś pracownikiem banku. Ważne jest, więc by pożyczając pieniądze nie być osobą, która spłaca pożyczkę. Dobry dług to taki, który spłaca ktoś inny. Przykład? Kupujesz mieszkanie na kredyt, ale wynajmujesz je. W ten sposób to najemca spłaca Twoje raty. A kiedy już kredyt zostanie w pełni zwrócony, Ty zostaniesz z mieszkaniem. Działaniem do tego kroku jest określenie, z której części kwadrantu obecnie otrzymujesz przychody oraz z której chciałbyś je otrzymywać. Krok trzeci to wyjaśnienie różnicy pomiędzy ryzykiem a ryzykanctwem. Według Kiyosakiego to nie inwestowanie jest ryzykowne, tylko bycie niewykształconym. Ryzyko trzeba zdefiniować samodzielnie. Dla każdego oznacza coś innego. Dla jednych ryzykiem będzie posiadanie zadłużenia, a dla kogoś innego – posiadanie aktywów. Kiyosaki doradza, by poświęcać 5 godzin tygodniowo na czytanie literatury oraz czasopism poświęconych tematyce finansów i inwestowania. W czwartym kroku należy zastanowić się, jakiego typu inwestorem chcesz być. Możesz być takim, który szuka problemów lub odpowiedzi albo być kimś, komu wszystko jedno. Żeby zdobyć majątek, mogą wziąć ślub, wygrać na loterii albo dostać posadę rządową. Wszystko im jedno. To nie jest typ inwestora, którym warto być. Krok piąty to szukanie mentorów. Osób, które inspirują. Takich, które pokażą Ci miejsca, w których nigdy nie miałeś okazji być. Krok szósty polega na przygotowaniu się na rozczarowania. Trzeba być na nie przygotowanym i wiedzieć, jak zamieniać je w atut. Porażka powinna być najlepszym kopniakiem do podjęcia akcji. Krok siódmy i ostatni dotyczy wiary. Przede wszystkim, trzeba wierzyć we własny sukces. Inaczej, pierwsze sześć kroków nic nie da.

Kompleksowe opracowanie

„Kwadrant przepływu pieniędzy” to książka przeznaczona dla tych wszystkich, którzy są gotowi wprowadzić poważne zmiany we własne życie, ale nie bardzo wiedzą jak. Trzeba jednak pamiętać, że wyłącznie dzięki niej, nikt nie stanie się bogaty. To nie takie proste. Kwadrant przepływu pieniędzy obejmuje właściwy sposób myślenia, którego trudno się nauczyć. W naturalny sposób postrzegamy świat tak, jak zostaliśmy nauczeni jako dzieci, wszystkie zmiany w nim wymagają ogromnego wysiłku i samozaparcia. O efekty trzeba się długo starać.

Czy warto? Pewnie, że tak!

„Kwadrant przepływu pieniędzy” można traktować jako pewnego rodzaju poradnik. Napisana jest bardzo przejrzyście. Każde zagadnienie jest wyjaśnione na przykładach. Najważniejsze fragmenty zaznaczono, wpisując je wielkimi literami, więc ciężko je przegapić. Tyle że trzeba też pamiętać o „Bogatym ojcu, biednym ojcu”. Obie te książki łączą się ze sobą. „Kwadrat” wynika z „Bogatego ojca”. Nie można osiągnąć pełnego obrazu, rozpatrując je oddzielnie.