Piłka nożna to jedna z najbardziej popularnych dyscyplin sportowych. To sport, który wymaga nie tylko umiejętności fizycznych i wytrzymałości, ale też sporej inteligencji. Dobra gra wymaga dobrej i przemyślanej strategii. To nie działa tak, że kilkunastu chłopaków wbiega na boisko i po prostu wygrywa. To godziny rozważań, planowania i pracy nas wewnętrzną strukturą drużyny. To sztuka podejmowania decyzji i zmieniania ich, jeśli zachodzi taka konieczność. Tworzenia drużyny wymaga się od ich menadżerów. To oni wiedzą, jak kierować zawodnikami, jak ich motywować i jak prowadzić do zwycięstwa. Nawet najlepsi gracze nie poradzą sobie, jeśli będzie nimi przewodził kiepski menedżer. Skąd się biorą ich niezwykłe zdolności strategiczne? Jak myślą? Jak zastosować to w prowadzeniu własnego biznesu? Odpowiedzi na te pytania ma Mike Carson. Zawarł je w książce „Menedżerowie. Jak myślą i pracują wielcy stratedzy piłki nożnej”.
Mike Carson
Autor „Menedżerowie. Jak myślą i pracują wielcy stratedzy piłki nożnej” to właściciel firmy konsultingowej. Specjalizuje się w biznesie i transformacjach ludzkich. Jest fanem piłki nożnej i Machester City. To ekspert i pasjonat. Z tego też powodu zainteresował się zagadnieniem przywództwa i jego znaczenia dla skutecznego kierowania drużyną.
Tajniki pracy
Wiele osób zastanawia się, co leży u podstaw sukcesów niektórych drużyn piłki nożnej. Jak to jest, że jedni zawsze są w finałach. A inni… przegrywają z reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej. Na czym polega różnica? Oczywiście, że podstawą są umiejętności poszczególnych piłkarzy i długie treningi. Pomimo przygotowania, dobry gracz może też mieć gorszy dzień. A jednak są drużyny, które wygrywają za każdym razem. Za ich sukcesami stoją utalentowani menedżerowie. Bardzo często ich nazwisk nie znają tłumy. Pamięta się piłkarzy i pojedyncze bramki, ale reszta nazwisk gdzieś znika. Menedżerowie są strategami stojącymi w cieniu. To właśnie oni najlepiej radzą sobie w świecie pełnym zaciętej rywalizacji, agresywnej gry i zagrywek na linii legalności. Potrafią też radzić sobie z nieprzerwaną kontrolą, naciskami i gigantyczną presją. Carston w swojej książce powołuje się na rozmowy z najwybitniejszymi menedżerami footballu: Ferguson, Mourinho, Redknapp, Ancelotti, Allardyce, Rogders, Mancini, Wenger, Hodgson, Warnock.
Wygórowane cele i życie na świeczniku
Piłka nożna jest sportem w którym, żeby zarabiać – trzeba być najlepszym. Liczy się tylko sam szczyt stawki. Reszta jest nieważna. Piłka jest też rodzajem bardzo rozpowszechnionego przemysłu. Za nią ciągną się ogromne pieniądze – reklamy, sygnowane produkty, wielomilionowe kontrakty. Piłka nożna może dzielić i łączyć ludzi. Ma fanów w każdej grupie społecznej i wiekowej. Z tego powodu, menadżerowie żyją w pewnym sensie – na świeczniku. Każde ich zachowanie jest poddawane analizie. Chodzi przecież o to, że od niego może zależeć sukces ukochanej drużyny. O wszystkich ewentualnych posunięciach prowadzi się dyskusje. W internecie, na ulicach, w barach, w telewizji, w radiu. Ostatecznie presja, z którą musi sobie radzić lider, jest jeszcze większa. Samozwańczy eksperci są przecież pierwsi do rzucania kamieniami.
Na dobre i na złe
Menedżer jest odpowiedzialny za swoją drużynę. Zawsze. To sytuacja analogiczna do biznesu. Za wszystkie sukcesy i niepowodzenia odpowiada osoba decyzyjna. To żadna nowość. Z tego powodu musi wiedzieć, jak wykorzystać pełen potencjał swoich zawodników. Musi być z nimi w czasie zwycięstw. Musi też pomagać im wyjść z kryzysów. Brzmi znajomo? Piłka nożna nie różni się tak bardzo od biznesu, prawda? To żadna tajemnica, że profesjonalista musi sobie radzić z sytuacjami triumfu i skrajnej desperacji. Z każdego zdarzenia musi wyciągać wnioski na przyszłość. Nie może siadać na laurach, ale nie może też załamywać rąk. Każde zdarzenie to nauka, która zawsze jest bezcenna.
Zaufanie
Menedżerowie, z którymi rozmawiał Carson, zaznaczają wagę zaufania. Musi ono występować pomiędzy menedżerem a prezesem/właścicielem oraz między menedżerem i zawodnikami. Podają, że to właśnie zaufanie jest warunkiem osiągania sukcesów. Jeśli prezes nie ma zaufania do swoich pracowników, to czują się oni niepewnie. Są zirytowani i często – zniechęceni. Nie chcą się starać. Bo i po co? Jednak, jeśli prezes odważy się i da swoim podwładnym wolną rękę, to będą oni pracowali po to, by go nie zawieść. By udowodnić, że okazane zaufanie nie było błędem. Będą czuli jego wsparcie, a to będzie podnosiło ich pewność siebie. Ta z kolei wypływa na wydajność. Nie ma lepszej motywacji niż odczuwanie czyjegoś zaufania i pokładanych w sobie nadziei. Podobną zależność można wyznaczyć w przypadku menedżera i zawodników. W książce pada określenie, że zawodnicy grają dla menedżera. Oznacza to, że relacja między nimi jest kluczowa dla sukcesu drużyny. Powinny pamiętać o tym wszystkie osoby, którym wydaje się, że to talent gracza decyduje o wygranej całej drużyny.
Dla kogo?
Książka „Menedżerowie. Jak myślą i pracują wielcy stratedzy piłki nożnej” to przede wszystkim pozycja dla miłośników piłki nożnej. Pojawiają się w niej nazwiska, od których wyobraźnia fana footballu mogłaby rozpalić się do czerwoności. Carson powołuje się na historie, które miały miejsce w rzeczywistości. To fascynująca lektura o kulisach sportu. Może też mieć sporą wartość dla przedsiębiorców. Dlaczego? Bo menedżer drużyny piłkarskiej nie różni się za bardzo od menadżera sklepu, restauracji czy kierownika biura. Po prostu presja, pod którą działa jest większa. Jednak tak samo muszą oni okazać się doskonałymi przywódcami. W innym wypadku firma po prostu nie będzie działać tak, jak powinna. Źle zorganizowany zespół, niezgrany, nieufający swojemu liderowi – nie będzie dążył do zwycięstwa. Będzie zbyt pochłonięty wewnętrznymi kłopotami, by móc radzić sobie z rywalem. Podobnie jest w biznesie. Nielojalni i niezadowoleni pracownicy mogą przynieść więcej kłopotów niż jakakolwiek konkurencja. Książka nie jest może rewolucyjna, ale warto ją przeczytać, by poszerzyć swoje horyzonty.