Awans w pracy – któż o nim nie marzy? Wizja podwyżki, większej samodzielności, być może kierowania pracą innych ludzi – to brzmi naprawdę fantastycznie. Często okazuje się jednak, że codzienna rzeczywistość menedżera jest dużo trudniejsza, niż można było sądzić. Chociaż studia z zarządzania przygotowują merytorycznie do tak wielu aspektów pracy, wciąż trzeba zmierzyć się jeszcze z prawdziwą praktyką kierowania zespołem. A w zespole każdy napotyka na jakieś trudności i problemy. Jak sobie z nimi poradzić? Najlepiej poprzez zwrócenie się do szefa.
„Jednominutowy menedżer spotyka małpę” – pierwsze wrażenie
Już sam tytuł książki brzmi niezwykle intrygująco. Taki początek przygody z lekturą zwykle wróży wiele dobrego. Publikacja z 2011 roku, której autorami są Hal Burrows i Ken Blanchard, zaskakuje nie tylko tym, ale też naprawdę doskonałą treścią. Na stosunkowo niewielu kartach zawarto bowiem sporo mądrych spostrzeżeń i cennych rad, takich do wdrożenia od zaraz. Wszystko to napisane przystępnym i humorystycznym językiem. Taki sposób narracji podoba się osobom, które nie chcą tracić wielu godzin na czytanie książek nadętych, zbyt mocno naukowych. W przypadku tej lektury jest zatem zupełnie na odwrót. Dzięki temu czytelnik może zwyczajnie rozerwać się, a jednocześnie dostać ogrom praktycznej wiedzy i treści skłaniających do refleksji. W bardzo dużym uproszczeniu książka ta zagłębia nas w temat niezgłębiania cudzych problemów, niebrania ich na własne ramiona, bo w którymś momencie będzie to zwyczajnie zbyt dużym ciężarem. Taka umiejętność dla managera jest niezwykle cenna i zwykle wynika z lat praktyki, ale też pewnych predyspozycji i umiejętności osobistych.
Komu podoba się ta książka?
Obszar poszerzania swoich umiejętności osobistych, które między innymi pomagają w funkcjonowaniu w rolach zawodowych, współcześnie interesuje mnóstwo osób. Rozwój osobisty jest na czasie. Mówiąc bardzo ogólnie, książka ta z pewnością będzie interesująca zatem praktycznie dla wszystkich, którzy mają kontakt z innymi ludźmi w pracy zespołowej lub którzy w tych zespołach występują w roli lidera/ menadżera. Wydawca dedykuje ją głównie dla managerów, jednak będzie ona rozwijająca również dla osób, które prowadzą własne firmy i działalności. Jeżeli zatrudnia się nawet jedną osobę, skuteczne delegowanie zadań oraz nie angażowanie się w rozwiązywanie wszystkich problemów zgłaszanych przez pracownika, to jedna z ważniejszych umiejętności. Kto zatem ma trudności z poczuciem nadmiernej odpowiedzialności za wszystko i wszystkich, bez wątpienia skorzysta, czytając tą książkę.
Tkwisz w biurze w weekend? Ta książka jest dla Ciebie
W notkach wydawniczych pojawia się hasło „Tkwisz w biurze w weekend? Ta książka jest dla Ciebie”. Ludzie uwielbiają mieć poczucie kontroli. Oczywiście u niektórych potrzeba kontrolowania wszystkiego i wszystkich jest szczególnie silna. To właśnie tacy managerowie często ulegają pokusie rozwiązywania problemów za swoich pracowników. To wszystko pod przykrywką dopinania zadań, trzymania ręki na pulsie. Czy jednak na dłuższą metę da się w ten sposób zdrowo funkcjonować? Im większy zespół, którym zarządza manager, tym konieczność kontrolowania większej liczby spraw. Ostatecznie chęć kontrolowania i rozwiązywania wszystkich problemów kończy się tym, że managerowi brakuje praktycznie wolnego czasu na coś poza pracą. W dłuższej perspektywie wszystko to negatywnie przekłada się na funkcjonowanie w roli osoby kierującej pracą zespołu. Zdobycie umiejętności wykorzystywania potencjału pracowników poprzez niewyręczanie ich w ich zadaniach, może być naprawdę kluczowe. I chociaż przyznanie się do poczucia nadmiernej odpowiedzialności i chęci kontroli wszystkiego jest odrobinę trudne, w książce ” Jednominutowy menedżer spotyka małpę” dystans i humor języka to ułatwiają.
Czego można nauczyć się dzięki książce?
„Co za małpa!”. W ten mało sympatyczny sposób zdarza nam się czasem myśleć o kimś drugim, kto zalewana nas falą swoich problemów i niekompetencji. Małpy w ujęciu autorów to natomiast różnego rodzaju sprawy i zadania, które bardziej lub mniej świadomie, pracownicy starają się przerzucić na szefa. Dzięki książce, napisanej w sposób przystępny i humorystyczny, można spojrzeć na to zjawisko z lekkim dystansem. Książka skłania do przyjrzenia się problemowi nadodpowiedzialności i brania nierozwiązanych spraw na siebie już od samej genezy. To zatem dobry moment na powrót do swoich początków w roli lidera lub managera. Mało komfortowa sytuacja, nadmiar obowiązków i decyzji do podjęcia, tak naprawdę często za pracowników, nie miała przecież miejsca od zawsze. To pewne predyspozycje managera, ale też elementarny brak konkretnych umiejętności komunikacyjnych i asertywnych, doprowadziły do przeciążenia ze strony pracowników. W książce można zatem znaleźć sporo odniesień do właśnie tych umiejętności osobistych, nazywanych też często umiejętnościami miękkimi. To właśnie te aspekty związane z cechami charakteru managera, z jego osobowością. Na szczęście nawet mało asertywna osoba, która czuje się odpowiedzialna dosłownie za wszystko, może wypracować przydatne sposoby reagowania. Autorzy książki dają sporo konkretnych przykładów, zachęcają do stosowania wskazanych strategii, skłaniają do robienia ćwiczeń i eksperymentów. Ta praktyczna strona tej publikacji pozwala zatem na rozwijanie krok po kroku umiejętności delegowania zadań i lepszego zarządzania czasem.
Zarządzanie czasem
Dzięki książce można zgłębić temat efektywnego zarządzania sobą w czasie. Najbardziej skutecznie managerowie otaczają się osobami, którym mogą delegować ważne zadania. Dzięki temu nie muszą nadzorować krok po kroku realizacji różnych działań. Rozwijanie umiejętności delegowania zadań, wyznaczania priorytetów, rozwiązywania problemów, reagowania na zmianę – na te aspekty musi zwrócić uwagę każdy manager. W książce w przystępny sposób ujęte zostały częściowo również te tematy. Po lekturze oraz wdrożeniu pewnych praktyk do swojej zawodowej i prywatnej codzienności, z tygodnia na tydzień można poczuć się mniej obciążonym. To pierwszy krok do redukcji stresu, do posiadania większej ilości czasu dla siebie lub rodziny. To właśnie te deficyty, na które tak często narzekają managerowie.