Startup to marzenie wielu wynalazców. To najlepszy sposób na wypromowanie innowacyjnego produktu, który może zrewolucjonizować znany nam świat. Jednak takich firm jest całkiem sporo. Trzeba, więc mieć dużą wiedzę i umiejętności, by zadbać o szybki wzrost firmy i o to, by miała szansę nie tylko zaistnieć na rynku, sale też się utrzymać. Pomóc może w tym książka „Trakcja, czyli złap przyczepność. Jak każdy startup może osiągnąć szybki wzrost”. Ta jedna lektura zawiera w sobie wszystko, co mądry założyciel startupu powinien wiedzieć, zanim weźmie się do pracy.
Odnieśli sukces. Dwa razy
Gabriel Weinberg jest założycielem firmy DuckDuckGo, która w ofercie ma innowacyjną wyszukiwarkę. Jej cechą charakterystyczną jest to, że nie śledzi poczynań swoich użytkowników. Wcześniej był założycielem i dyrektorem Opobox. Firmy, która została sprzedana za 10 milionów dolarów. Dwa razy zbudował firmę od zera. Obie odniosły sukces. Justin Mares jest założycielem dwóch prężnie działających startupów. Wspólnie napisali poradnik „Trakcja, czyli złap przyczepność. Jak każdy startup może osiągnąć szybki wzrost”, który jest traktowany jak „Biblia” przez wszystkich marzących o własnym startupie i przygotowujących się do jego założenia.
Wszystko jasne
Książka składa się z 24 rozdziałów, w których opisano wszystko, co może zainteresować potencjalnego startup-owca. Zawiera informacje, które mogą być przydatne w szukaniu inwestorów, klientów oraz tworzeniu strategii komunikacji marki. Wiele osób, które inwestują w innowacyjne projekty, narzeka, że ich twórcy nie mają pełnej wizji ich realizacji. Przedstawiają jedynie plan produktu i liczną na to, że obroni się sam. Ale to tak nie działa. Tymczasem, powinni przygotować pełen plan budowy marki. Kompleksowe propozycje dotarcia do potencjalnych klientów. Osoby dobrze przygotowane są odbierane jako bardziej profesjonalne. W związku z tym mają większą szansę na zdobycie pieniędzy od inwestora. Dobrze przygotowany plan obejmuje tworzenie społeczności, wykorzystanie mediów społecznościowych, e-mail marketing, a także reklamy offline. Niestety, nawet najlepszy projekt nie przyniesie zarobków, jeśli klienci o nim nie wiedzą.
Bezcenny kontakt z konsumentami
Najlepszym rozwiązaniem jest równoczesne opracowywanie szczegółów projektu oraz testowanie kanałów trakcji. Równoczesne! Oba te czynniki składają się na pełen sukces, a ich udział jest równy. To 50:50. Nie można pominąć żadnego z tych aspektów, jeśli marzy się o zbudowaniu silnej pozycji na rynku. Może się wydawać, że przygotowanie produktu w taki sposób trwa dłużej. Ewentualne opóźnienie jednak szybko się zwraca, bo na taki produkt czekają klienci jeszcze przed jego ukończeniem. Minimalizuje się też ryzyko, że projekt trzeba będzie zmieniać i dostosowywać w krótkim czasie po jego ukończeniu.
Kontakt z potencjalnym klientem powinien być ważny na każdym etapie rozwoju projektu. Dlaczego? Finalny produkt musi odpowiadać potrzebom klientów. Inaczej nie będą skłonni za niego zapłacić. Od kogo, więc czerpać wiedzę na temat potrzeb klientów, jeśli nie od nich samych? No, właśnie. Interakcja z klientami to najlepszy sposób, by dowiedzieć się jakie komunikaty oddziałują na nich najlepiej. To też dobre rozwiązanie po to, by określić, jakie mogą wystąpić problemy z dystrybucją produktu. Trzeba jednak wiedzieć, że taka interakcja kosztuje. Może się wydawać, że na etapie projektowania produktu – są to pieniądze zmarnowane. Należy jednak pamiętać, że im bardziej dopracowany będzie (właśnie dzięki informacjom od klientów), tym bardziej skutecznie będą pracowały wydawane kwoty. Dzięki testom trakcji można też wybrać najlepszą drogę dystrybucji produktu. Jako przykład autorzy podają Dropbox. Za zdobycie jednego klienta dzięki reklamie w wyszukiwarce płacił 230 dolarów, tymczasem finalny produkt sprzedawał za 99 dolarów. Oznaczało to stratę konkretnej kwoty na każdym sprzedanym egzemplarzu. To aż 131 dolarów na minusie! Zarabiać zaczęli, dopiero gdy zdecydowali się na marketing wirusowy i program referencyjny. Trzeba też pamiętać, że dzięki równoczesnemu rozwijaniu projektu i testowaniu trakcji, można odnotować szybki wzrost sprzedaży, gdy gotowy produkt rzeczywiście trafi na rynek.
Same konkrety
Podręcznik „Trakcja, czyli złap przyczepność. Jak każdy startup może osiągnąć szybki wzrost” zawiera w sobie wyłącznie gotowe odpowiedzi. Wystarczy tylko dopasować je do własnych potrzeb. Szczegółowo opisano rodzaje reklamy (offline i wyświetlane na stronach internetowych lub w mediach społecznościowych). Wyjaśniono również Content marketing oraz zasady optymalizacji treści pod wyszukiwarki internetowe. Dzięki takim działaniom strona produktu jest widoczna w Sieci. Inną bajką jest e-mail marketing oraz marketing wirusowy. Każdy startup-owiec powinien je znać i wiedzieć jak je wykorzystać. Tym bardziej że ich stosowanie jest często bardzo opłacalne. W końcowych rozdziałach poświęcono sporo miejsca na opis wystąpień publicznych i wydarzeń „w realu”. Jednym z najważniejszych są targi branżowe. Pokazanie się na nich to dobry pomysł na zaprezentowanie własnego produktu. W takich miejscach można budować swoją pozycję na rynku. To wydarzenia wyjątkowo prestiżowe, więc warto zadbać, by pokazać się na nich z jak najlepszej strony. To nie tylko okazja do bezpośredniego kontaktu z potencjalnymi klientami, ale również spotkanie z konkurencyjnymi projektami oraz produktami.
Konieczna pozycja w każdej biblioteczce
„Trakcja, czyli złap przyczepność. Jak każdy startup może osiągnąć szybki wzrost” Weinberga i Maresa to książka, która jest po prostu potrzebna. Komu? Każdemu, kto chce stworzyć własny produkt. Została napisana z myślą o starup-ach, ale może mieć szersze zastosowanie. Wiedza na temat budowania trakcji i prawidłowych eksperymentów z nią przyda się też osobom, które tworzą produkt niebędący wyjątkowo innowacyjny. W ten sposób można opracować dobrą strategię wejścia na rynek, która co najważniejsze – szybko da efekty. Taka strategia sprawia, że finalny produkt bardzo szybko przynosi dochody.