Zdobywanie kolejnych klientów i robienie zawrotnej kariery to trudny temat. Każdy chciałby znaleźć złoty sposób, który mu to umożliwi. Droga na skróty? Czemu nie? Jednak jak na złość taka ścieżka nie chce się nigdzie pojawić. Są jednak pewne propozycje, które można uznać za niezły przedsmak sposobu, by każdy swój ruch zamieniać w sukces.
Autorzy
Bob Burg i John David Mann zrewolucjonizowali świat marketingu. Wspólnie udowodnili, że dawanie jest świetnym pomysłem na podstawę kariery. Wspólnie napisali serię książek „Go-Giver”. Książki te zdobyły tytuł bestsellera. Stworzyli przewodnik, który może być doskonałą inspiracją dla wszystkich, którzy marzą o nowoczesnym podejściu do biznesu. Uczą jak przenoszenie ciężaru z własnych interesów na cudze – może rozpędzić tempo kariery. To podstawa skutecznej i wydajnej sprzedaży.
Rozdawać, czy nie rozdawać? Oto jest pytanie!
Wiele ludzi uważa, że dawanie czegokolwiek nie jest sposobem, który może prowadzić do sukcesu. Uważa, że to koszty, wysiłek i kłopoty. Wydatki się nie zwrócą, więc nie ma sensu ich ponosić. Tyle że większość tych osób nie osiągnęła takiego sukcesu, o jakim marzy. Właściwie – większość z tych osób nie jest nawet blisko takiego sukcesu. To skąd mogą wiedzieć jaka droga jest najlepsza? Jak mogą z góry skreślać jakiś pomysł? Nie warto ich słuchać. Lepiej jest przeczytać „Go Giver. Rozdawca” i wyrobić sobie swoje własne poglądy. Tym bardziej że temat ten jest poruszany we wielu książkach. Jeśli zainteresuje Cię ten temat, to koniecznie powinieneś też sprawdzić „Ekonomię wdzięczności” Gary’ego Vaynerchuka. Skoro to samo zagadnienie pojawia się w kilku ciekawych książkach, to może metoda ma jednak sens?
Go-getter, czyli zdobywca
„Rozdawca” to opowieść o Joe. Młodym i ambitnym korposzczurze, ups – pracowniku korporacji. Pracuje ciężko i intensywnie. Pnie się na sam szczyt łańcucha pokarmowego. Im więcej pracuje, tym bardziej odległy wydaje mu się jego własny cel. Sam uważa, że biorąc pod uwagę jego zaangażowanie, za dużo zabiega, a za mało zdobywa. Jednak pracuje tak dużo, że nie ma czasu na przemyślenia. Musi pracować. Tym bardziej że za kilka dni będzie podsumowanie kwartału, a on walczy o ważnego klienta, który wymyka mu się z rąk. Czuje nóż na gardle. Dlatego dzwoni do Carla. Potrzebuje jego wsparcia. Jednak, zamiast poprosić, zaczyna zarzucać go oskarżeniami i hasłami „jesteś mi coś winien”. Jak łatwo się domyślić, Carlowi raczej nie spodobała się taka rozmowa. Rzucił słuchawką, pozostawiając Joe’ego z samym sobą i jego problemami. Szuka, więc dalej. Tak trafia do Przewodniczącego, czyli konsultanta legendy. A ten zdradza mu kilka swoich sztuczek.
Pięć Praw Niebotycznego Sukcesu
Przewodniczący poznaje Joe’ego z kilkoma rozdawcami, czyli Go-Givers. Właśnie oni opowiadają mu o Pięciu Prawach Niebotycznego Sukcesu. Pięć osób – pięć praw. Każda reprezentuje jedną zasadę. Prawo wartości, Prawo kompensacji, Prawo wpływu, Prawo autentyczności i Prawo otwartości. Wspólnie tworzą piątkę zasad, które wprowadzone w życie prowadzą do sukcesu. Przynajmniej według Boba Burga, Johna Davida Manna i biblijnej zasady „Dawajcie, a będzie wam dane”. Czy tak jest w rzeczywistości? Zastanówmy się nad tym. Prawo wartości oznacza, że trzeba swoim odbiorcom przekazywać pewną wartość. Chociaż minimalną. Nie można kontaktować się z nimi wyłącznie przy pomocy suchych informacji i haseł jak z billboardu. Prawo kompensacji mówi o tym, że marketingu nie wolno traktować wyłącznie jako pracę. To przede wszystkim służenie swoim odbiorcom. To sprzedawca jest dla nich, a nie na odwrót. Prawo wpływu jest trudniejszym zagadnieniem. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie o własną motywację. Pracujesz z egoistycznych pobudek czy z czystej hojności? Dajesz swoim odbiorcom np. darmowy e-book, bo chcesz się dzielić wiedzą, czy tylko po to, by dopisać kolejny adres do listy mailingowej? Pobudki, jakie tobą kierują, mogą być kluczowe dla twojej szansy na sukces. Jeśli oferujesz kiepskiej jakości ebook za zapis, to nie spodziewaj się spektakularnych efektów. Twoi odbiorcy to nie banda idiotów tylko mądrzy ludzie, którzy szybko wyczują pismo nosem i odwrócą się od ciebie. Prawo autentyczności dotyczy tego, że czasami trzeba też porzucić mityczną personę, czyli opracowany typ odbiorcy. Nawet jeśli wydaje ci się, że nie masz nic do zaoferowania, to na pewno jesteś w błędzie. Jeżeli pracujesz jako sprzedawca, to wiesz, jak prowadzić rozmowy biznesowe, być może wiesz, jak pisać teksty sprzedażowe albo masz ogromną i specjalistyczną wiedzę na temat produktu, który oferujesz. Tym wszystkim też możesz się dzielić. Dzięki temu podkreślasz to, że jesteś żywym człowiekiem. Że jesteś autentyczny. Ostatnie prawo to prawo otwartości. Jego interpretacja jest prosta. Im więcej dasz, tym więcej otrzymasz. Tę teorię wysnuł też Robert Cialdini, czyli światowej sławy specjalista od perswazji. Czy te pięć praw jest trudne? Nie. Przenikają się wzajemnie i łączą w spójną całość. Jedno wynika z drugiego. Te prawa to po prostu zupełnie inny styl życia.
Świetny pomysł
Jeśli marzysz o sukcesie, ale nie z jakichś powodów nie możesz go osiągnąć to być może pora zmienić taktykę. Rozważ bycie Rozdawcą z „GoGiver” Boba Burga i Johna Davida Manna. To świetna pozycja dla tych, którzy czują, że utknęli na swojej ścieżce kariery. Rozdawanie własnej wiedzy, w pewnym sensie kreatywności i pozytywnej energii to sposób do motywowania innych ludzi. Co więcej, to też sposób na budowanie własnej pozycji eksperckiej w danej konkretnej dziedzinie. To rzecz, która powinna zainteresować każdego, kto chciałby uchodzić za specjalistę. To sposób na to, by się wyróżnić i podkreślić swoją obecność. W dobie internetu i zażartej konkurencji to niezwykle ważne. Poza tym ludzie lubią dostawać prezenty. Nawet jeśli są to tylko niewielkie wycinki wiedzy. Czasami mogą okazać się niezbędne dla zrealizowania konkretnego planu lub projektu. To doskonała forma reklamy. Przy okazji, Rozdawca od razu wydaje się być osobą sympatyczną. Taką, z którą chce się pracować. A co to dla ciebie oznacza? Klientów!