Google Analytics to narzędzie do zbierania statystyk z serwisów www. Może z niego korzystać każdy, kto posiada konto Google. Jest łatwo dostępne i integruje się z innymi usługami Google, a w związku z tym – wszyscy, którzy świadomie prowadzą własne strony, z niego korzystają. Ma też ogromne znaczenie dla marketingu oraz właściwego kierowania reklam. Tematem tym zajęła się Martyna Zastrożna w „Google Analytics dla marketingowców”.
Autorka – wprost z internetu
Martyna Zastrożna jest specjalistką do spraw SEO, ale zajmuje się też wszystkim, co jest związane z Google Analytics. Jak sama twierdzi, fascynuje ją przyglądanie się tabelkom i wykresom. Jest autorką dwóch książek i wielu artykułów, które dotyczą tej tematyki. Prowadzi stronę sprawnymarketing.pl, na której uczy, jak docierać do większej liczby odbiorców oraz jak czerpać korzyści z ruchu na stronie.
Witaj w krainie czarów
Martyna Zastrożna wprowadza swoich Czytelników w świat Google Analytics, jak gdyby była to pasjonująca wyprawa w nieznane. Dla miłośników analizowania danych, tabelek i wykresów – może faktycznie być przygodą życia. Dla pozostałych może być odrobinę problematyczna, a nawet uciążliwa. Jednak zdecydowanie warto poświęcić jej odrobinę czasu. Dzięki Google Analytics można ocenić, co użytkownikom strony podoba się najbardziej, a co nie. Ostatecznie, bardzo ułatwia to dobieranie właściwych treści na stronę. Narzędzie to ułatwia też ustalenie kim są odbiorcy strony, a co jeszcze ważniejsze – kiedy rezygnują z zakupu (liczba pustych koszyków). Można wyodrębnić działania reklamowe, które mają najlepsze skutki i korzystać wyłącznie z nich. Warto też wiedzieć, że praca nad dostosowaniem treści do upodobań odbiorców może mieć realny wpływ na zarobki, jakie przynosi strona.
Plan analityczny
Pod wieloma względami najważniejsze jest ustalenie własnego planu analitycznego. To sześć prostych kroków, które wprowadzone w życie mogą dać spektakularne efekty. Krok pierwszy to poznanie swojego celu. Żeby stworzyć jakikolwiek plan, należy koniecznie odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki cel ma strona. Po co powstała? Ma informować, uczyć, czy może sprzedawać? To podstawowe pytanie. Bez odpowiedzi na nie, nie można osiągnąć sukcesu. Koniecznie należy też zastanowić się, co będzie miarą sukcesu (KPI). Zawsze ustalając cel, należy pamiętać o tym, jak chcemy go mierzyć i skąd będziemy wiedzieć, czy faktycznie został osiągnięty.
Krok drugi to wdrażanie. Zastrożna wyjaśnia najpierw różnicę pomiędzy instalacją a wdrożeniem. Później porusza temat tego, czym jest kod śledzenia, skąd go wziąć, kiedy używać i przede wszystkim – jak go konfigurować. Kod śledzenia jest niezbędny dla pozyskiwania danych.
Krokiem trzecim jest zbieranie danych. Ważne jest, by potrafić odróżnić istotne dane, od tych pozbawionych większego znaczenia. Paradoksalnie, im więcej danych – tym mniej prawidłowych wniosków. Jeśli pojawia się zbyt dużo zmiennych, to po prostu niezwykle trudno jest je analizować. Stąd, istotne jest, by izolować najważniejsze pozyskane dane. Z radami Martyny Zastrożnej, nie będzie to trudne.
Krok czwarty to raportowanie. W „Google Analytics dla marketingowców” opisane zostały widoki i filtry raportów. Oprócz tego pojawia się sporo wyjaśnień dotyczących edycji raportów i ich prezentacji. Dzięki temu, osobie przygotowującej i analizującej raporty jest po prostu łatwiej. Tym bardziej że można je eksportować i udostępniać. Łatwo się można nimi dzielić i dołączać je do oficjalnej dokumentacji, czy też archiwizować.
Krok piąty to analizowanie. To nie łatwa sztuka. Wyciąganie prawidłowych wniosków to najtrudniejsza część interpretowania wyników strony. Ważny jest moment, w którym należy przystąpić do analizy. Musi to być czas, w którym dostępna jest już wystarczająca ilość danych, ale równocześnie nie zbyt długi – by nie zakłamywał uzyskanych wyników. Zastrożna tłumaczy też, czy warto analizować wartości średnie. Zdania na ten temat są podzielone. Wiele osób uważa, że mediana jest ważniejsza niż średnia, więc to na niej należałoby skupić większą część uwagi. Ważnym rozdziałem jest porównanie analizy liczb oraz analizy trendów. Co jest ważniejsze? Konkretne liczby czy trendy panujące wśród użytkowników? Dla ułatwienia można zdecydować się na segmentację danych. Dzięki temu minimalizuje się ilość wyników do przeanalizowania. Wyciągając wnioski, nie można też lekceważyć roli kontekstu. Otoczenie i aktualna sytuacja mają ogromne znaczenie dla tego, jak treści są przyjmowane przez odbiorców.
Krok szósty to działanie. Brzmi prosto? Bo takie właśnie jest. Dane o zachowaniach na stronie są już podane na tacy. Wystarczy brać się do roboty. Jeśli dokonano już analizy otrzymanych wyników, to nic nie stoi na przeszkodzie, by ocenić stopień realizacji celu strony. Wystarczy porównać zaplanowany cel i osiągnięte wyniki, czyli skorzystać ze wspomnianych już KPI. Po tym następuje czas na optymalizację poprzez podejmowanie właściwego działania. To pora na wyciąganie wniosków i ulepszanie własnej strony, tak by osiągać jeszcze lepsze wyniki. Te sześć kroków powtarza się nieustannie. Wciąż trzeba trzymać rękę na pulsie i monitorować ruch na stronie.
Dla chcących wiedzieć więcej
Cennym uzupełnieniem lektury jest też skorowidz i porady na temat tego, skąd czerpać wiedzę. Podręczników dotyczących Google Analytics jak na razie nie ma zbyt wiele, więc znalezienie wartościowych źródeł informacji może być utrudnione. Martyna Zastrożna podaje skąd czerpać wiedzę zarówno z internetu, jak i z książek. Trzeba się jednak liczyć z tym, że wiele wartościowych źródeł jest dostępna wyłącznie po angielsku.
Piękno prostoty
„Google Analytics dla marketingowców” to nie jest skomplikowana lektura. To książka napisana w sposób niezwykle przejrzysty – z nagłówkami, podtytułami i wypunktowaniami. Dobrze się ją czyta, więc łatwo też przyswaja się zawarte w niej informacje. To podręcznik, który wbrew własnej nazwie nie jest przeznaczony tylko dla profesjonalistów. Mogą skorzystać z niego wszyscy, którzy chcą pracować nad jakością własnej strony internetowej.